-Do boju, do boju, do boju Po-la-cy!-cała hala wręcz pękała w
szwach od ilości polskich kibiców zdzierających sobie gardła by
tylko pomóc swoim rodakom. Ja latałam wokół tego boiska i łapałam
co i rusz jakieś fajne ujęcia. Tak jak obstawiałam Włosi wygrali
3:2 z Rosjanami i teraz siedzieli na trybunach ciesząc się ze
swojego zwycięstwa i świetnie się bawiąc ze wszystkimi kibicami.
Mamy stan 2:1 dla Serbów i piłkę setową w górze. Zibi kończy
skutecznie atak co oznacza jednocześnie, że przed nami tie-break.
-Chodź do nas Lilka!-zawoła Ivan kiedy przechodziłam obok
cieszących się Włochów. Podeszłam do nich, a oni dorwali mój
aparat co tym samym sprawiło, że pewnie na 100 kolejnych zdjęciach
byłam ja i oni. Dla potomności będzie jak to Lilka bawiła się
podczas finału Mistrzostw Europy 2013 zamiast pracować. Po chwili
udało mi się od nich wyrwać i mogłam znowu wrócić do robienia
zdjęć. Przy stanie 8:3 dla Serbów, Andrea poprosił o czas. Akurat
stałam od ich strony i mimo ogromnej wrzawy na trybunach głos
wkurzonego Andrei było słychać doskonale. Kiedy tak stałam i
słuchałam co wykrzykuje wkurzony do granic możliwości Włoch
złapałam kontakt wzrokowy z Kurkiem, który wręcz wypalał we mnie
dziury. W tych jego błękitnych tęczówkach widać było bezsilność
na to co się działo ale również chęć walki, wręcz żądzę. W
ułamku sekundy stał obok mnie, a jego usta wpiły się w moje.
Zachłanny i namiętny pocałunek, który trwał pewnie z kilka
sekund sprawił, że stałam jak oniemiała i nie wiedziałam co się
dzieje kiedy siatkarze walczyli już na boisku. Seria wyśmienitych
zagrywek Bartka sprawiła, że wyrównaliśmy i doprowadziliśmy do
stanu 10:9. Czułam na sobie oczy zainteresowanych gapiów, którzy
byli najbliżej nas kiedy doszło do tego wydarzenia. Byłam cała
sztywna i nie wiedziałam jak się nazywam. Opuściłam głowę i
usiadłam na schodku bo czułam, że mogę za chwilę zemdleć. Jakiś
kibic siedzący obok mnie zabrał mój aparat i położył go
bezpiecznie tak bym go nie wypuściła na ziemię. Podkuliłam kolana
i oparłam na nich cały czas opuszczoną głowę.
-Lilka. Daj mu szansę. Przecież widać, że kocha Cię jak jakiś
szaleniec.-powiedział koleś obok mnie, a ja podniosłam głowę
zdezorientowana i dopiero wtedy odkryłam, że to Daniel portier z
hotelu-Cały ten tydzień Was obserwowałem. To co jest między Wami
to jedna wielka burza, którą on próbuje uspokoić i ty też,
tylko, że każde z Was na swój sposób. Wyjdź w końcu z tego
labiryntu. I dobrze Ci radzę wybierz drzwi, które podpowiada Ci
serce bo w sumie rozumem to za daleko nie zawędrujesz.
-Gdzie mój aparat. Muszę wrócić do pracy.-wolałam przemilczeć
co powiedział, jednak jego słowa otworzyły mi jedną z klapek,
którą miałam na oczach. Podał mi mój sprzęt, a ja wstałam i
dumnym krokiem ruszyłam z powrotem robić zdjęcia. Spojrzałam na
tablicę, a na niej wynik 19:18 dla Polaków. Ruciak na zagrywkę.
Wszyscy fotografowie koczowali już przy barierkach by jak jedna z
drużyn wygra móc wbiec na środek boiska i robić zdjęcia.
Ustawiłam się obok nich i przyczaiłam się aby zrobić zdjęcie
serwującemu Orłowi. Michał podrzucił wysoko piłkę, a cała hala
wstrzymała oddech, by po chwili wybuchnąć niepohamowaną radością
ze zdobytego asa przez naszego zawodnika. Wszyscy wręcz szaleli.
Weszłam na płytę by uchwycić radość Polaków. Po pięciu
minutach wielkiego zamieszania uspokoili się na tyle by służby
techniczne mogły zacząć szykować wszystko co potrzebne do
dekoracji. Media wygonili z płyty. Chciałam znaleźć Agnieszkę
ale gdy już ją namierzyłam to uznałam, że lepiej porobić
zdjęcia bo scena przede mną była taka słodka. Kuba mnie ubiegł i
teraz namiętnie całował swoją żonę, a ona siedziała na nim
uczepiona jak małpka. Będą mieli do albumu rodzinnego. Kiedy już
udało im się od siebie oderwać, a Aga stanęła z powrotem na
ziemi wyszeptała mu coś do ucha, a ten odsunął się na dwa kroki
i wyglądał na mega zdziwionego. Kiedy brunetka położyła ręce na
swoim brzuchu oświeciło mnie, że właśnie go poinformowała, że
jest w ciąży. Kuba tylko delikatnie objął ją w tali i przytulił
do swojego torsu. Kiedy się od siebie odsunęli, złożył delikatny
pocałunek na jej ustach i odwrócił się. Przeskoczył przez bandy
i zaczął się drzeć.
-Będę ojcem!-wszyscy polscy siatkarze rzucili się na niego, a ja
podeszłam do śmiejącej się Agnieszki.
-Oj jednak co rudy to rudy. Ten ostry temperament.-zaśmiałam się-A
najważniejsze, że macie to uwiecznione.
-Serio?-zapytała zaskoczona.
-Serio, serio. A teraz jak na spowiedzi. Kiedy się dowiedziałaś?
Dlaczego mi nie powiedziałaś? I czy to na pewno dziecko tego
wariata?
-Lilka!-zareagowała oburzona-Dowiedziałam się jakiś tydzień
temu. Nie powiedziałam bo nie byłam pewna. Zrobiłam testy. Coś
tak czułam bo miałam typowe objawy dla czwartego tygodnia ciąży.
Przed przyjazdem tutaj byłam we Wrocławiu u mojej ginekolog i wtedy
już na sto procent byłam pewna, że urodzę dziecko.
-Ohhh oby było rude.-zaśmiałam się i przytuliłam ją-Gratuluję.
-Wolałabym żeby nie było rude.
-A wolisz chłopca czy dziewczynkę?
-Nie ważne. Wolę żeby było zdrowe i prawidłowo się
rozwijało.-powiedziała i przyłożyła dłonie do swojego jeszcze
płaskiego brzucha.
-Prawidłowo.-uśmiechnęłam się i poprawiłam opadające na oczy
włosy.
-To teraz ty mi powiedz co to była za akcja? No i co zamierzasz z
tym zrobić?-od razu mina mi zrzedła. No nie mogła się
powstrzymać. Wystarczy, że jestem obiektem zainteresowania numer
dwa, tuż po siatkarzach.
-A co mogę zrobić? Daniel kazał mi słuchać się serca, ale to
doprowadzi mnie go zguby ja coś czuje.
-Jaki Daniel?-zapytała zdziwiona, a w tym czasie ja wymieniłam
obiektyw w aparacie by mieć gotowe wszystko na ceremonie dekoracji.
-Portier z hotelu, w którym mieszkałam i oni też tam mieszkali.
Siedzi tam na trybunach.-wskazałam miejsce lokalizacji Daniela
głową-Powiedział mi, że obserwował nas przez ten tydzień i
rozkazał kierować się sercem.
-Bardzo dobrze Ci powiedział. Lilka kiedy ty w końcu zrozumiesz, że
ty żyć bez niego nie umiesz? Serio? Wytłumacz mi to. Jak go nie ma
to ryczysz jak głupia. Pięć lat płakałaś. Dlaczego? Bo Cię
zostawił. Dobra. Ale żeby pięć lat? Gdybyś go nie kochała to
byś nie płakała nawet tydzień. Nie no dobra. Tydzień może byś
popłakała. Ty przez te pięć lat nie miałaś ani jednego
chłopaka. Nikogo do siebie nie dopuszczasz. Traktujesz to miejsce
obok siebie jak rezerwację, którą on złożył bardzo dawno temu.
Ocknij się, przejrzyj na oczy i zrozum to, że pora przestać
myśleć, że Cię znowu zostawi. On był z Natalią przez trzy lata
ale zerwał z nią jakieś dwa tygodnie temu bo odzyskał nadzieję,
że znowu będzie mógł z tobą być. Powiesz pewnie, że on Cię
nie kocha bo sobie ją znalazł i kocha ją. Szczerze mówiąc przez
te trzy lata chyba ani razu nie powiedział jej „Kocham Cię”.
Serio dużo razy przesiadywał u Kuby i wyżalał mu się jak to jest
mu z nią źle i jak bardzo za tobą tęskni. A był z nią bo nie
mógł wytrzymać z pustym miejscem obok siebie. Widok płaczącego
dwumetrowego faceta przez to, że był głupi i zostawił kobietę
swojego życia naprawdę jest okropny i teraz to ty możesz sprawić,
że nigdy więcej go nie zobaczę. I byłabym Ci wdzięczna bardzo
gdyby tak się stało. Więc weź się ocknij idź do niego i pocałuj
go jak na kochających się ludzi przystało.-stałam tak słuchając
jej słów, a w głowie tworzył mi się obraz płaczącego Bartka.
Najpierw słowa Daniela, człowieka, którego znam tydzień. Teraz
słowa Agi, którą znam już pewnie z sześć czy siedem lat.
Kochałam go? Tak kochałam. Ale czy kocham nadal? Na to pytanie nie
umiałam sobie odpowiedzieć mimo szczerych chęci. W mojej głowie
toczyła się istna walka. Nie byłabym w stanie teraz z nim
rozmawiać. Zresztą nie chciałam aż takiej publiczności.
Zwłaszcza, że już zaczyna się ceremonia medalowa. Skorzystałam z
podstawionej przez Agnieszkę chusteczki i szybko pobiegłam na
miejsce dla mediów. Najpierw nagrody indywidualne. Polacy zgarnęli
odpowiednio: Najlepszy libero-Krzysztof Ignaczak, Najlepszy
blokujący-Piotr Nowakowski, Najlepszy zagrywający-Jakub Jarosz oraz
MVP turnieju-Bartosz Kurek. Kiedy na szyjach Włochów i Serbów
zawisły odpowiednio brązowe i srebrne medale przyszedł czas na
Polaków. Efektywny skok na podium i wrzawa na trybunach. Po
zawieszeniu złotych medali oraz uniesieniu w górę wielkiego
pucharu przez kapitana Możdżonka został odśpiewany hymn Polski.
Potem już tylko trzeba było podbiec by mieć też pamiątkowe
zdjęcie każdej z drużyn i tym sposobem zakończyłam moją pracę.
Wysłałam smsa do Danieli, że jutro będą opublikowane zdjęcia z
dzisiejszych meczy i konferencji. Odpisała mi tylko zwykłe ok.
Znalazłam ponownie Agnieszkę, która siedziała przy moich
wszystkich rzeczach pilnując ich przy okazji. Rozłożyłam aparat
na części pierwsze i spakowałam go do torby.
-To ja skończyłam moją pracę.-oznajmiłam siadając i poprawiają
opadające włosy na oczy.
-Jak wracasz?-zapytała.
-Na piechotę.-zaśmiałam się.
-Ale do Polski jak wracasz?
-Pewnie pociągiem. Pewnie raczej pociągiem. Wrócę na jakieś dwa
dni do Gdańska, a potem odwiedzę Wrocław i rodziców przy okazji.
Już dawno u nich nie byłam. No i obiecałam Marysi, że wpadnę na
plotkowanie. Ostatnio nie mam w ogóle czasu na choćby krótką
rozmowę z nią.
-No my też pewnie pojedziemy z Kubą do Wrocławia. Tylko to zależy
ile dostanie wolnego od klubu, a potem z powrotem do Gdańska bo
przecież sezon ligowy się zaczyna.
-Fajnie, że Kuba będzie grał w Gdańsku. Będę miała komu
zdjęcia robić.-zaśmiałam się.
-Same korzyści z tego, że podpisał ten kontrakt.-dołączyła się
do.
-Dobra ja się chyba będę zbierać. I tak już za chwilę nas
wyproszą stąd.
-A panowie mają jutro jakąś fetę w Warszawie?-zapytałam kiedy
ruszyłyśmy w stronę wyjścia dla mediów i VIPów.
-Kurcze zapomniałam, że pewnie będą musieli lecieć do Warszawy.
Podpytam się Kuby dokładnie co i jak i napiszę Ci
smsa.-powiedziała-Czyli czeka mnie najpierw wycieczka do Warszawy bo
przecież trzeba tego wariata odebrać i potem dopiero możemy jechać
do Wrocławia.
-A ty to możesz tyle jeździć samochodem?-zapytałam ale musiałam
praktycznie krzyczeć bo przecież muzykę z szatni Polaków pewnie
nawet głuchy by usłyszał.
-Mogę. Co to jest dojechać z Kopenhagi do Warszawy? Cały czas
autostradami to sama przyjemność jazdy.
-No tak gdybym tylko miała samochód to też bym czuła tą
przyjemność. Ale niestety mój budżet jest ograniczony i moje
prawo jazdy czeka aż będzie mnie stać na jakieś autko i będę
mogła wtedy sobie pomykać.-wyszłyśmy przed hale. Był środek
nocy więc może to dlatego było tak zimno. Potarłam ramiona dłońmi
i poprawiłam torbę.
-Dobra ja wracam i też będę się zbierać do hotelu. A tobie życzę
przyjemnej nocy z imprezą na piętrze Polaków.-zaśmiała się.
-Dobra jakoś może to przeżyję.-pożegnałyśmy się. Aga weszła
z powrotem na halę, a ja ruszyłam w kierunku hotelu. Tłum kibiców,
którzy przed chwilą wyszli z hali kłębił się jeszcze w jej
okolicach rozchodząc się do samochodów i hoteli. Wraz ze mną w
stronę hotelu szła grupka czterech dziewczyn. Miały na sobie
koszulki siatkarzy i miały ze sobą wielki plakat.
-Ej, a w ogóle co to była za akcja Kurka w tie breaku.-jedna z nich
powiedziała. Wolałam utrzymać bezpieczną odległość by
przypadkiem nie było, że podsłuchuję ale jednak tak by słyszeć
co mówią.
-W tie breaku miał wiele świetnych akcji.-zauważyła druga.
-Matko Hania nie o to mi chodzi. Ta akcja jak podszedł do tej rudej
laski i ją pocałował na czasie dla Andrei, a potem posłał taką
serię zagrywek.-dziewczyna, która pierwsza się odezwała cała
wręcz podskakiwała z podekscytowania. Dzięki jej pobieżnej
retrospekcji ponownie poczułam usta Bartka na moich.
-Aaa ta akcja. To chyba ta sama dziewczyna, z którą był widziany w
Gdańsku w nocy. Była na każdym meczu bo jest fotografem.-czyli
fanki Bartka są czujne.
-Ile ona ma lat? Bo na pewno jest młodsza od tej całej
Natalii.-zagadnęła trzecia.
-Podobno chodzili razem do liceum do jednej klasy więc pewnie tyle
samo co Bartek.
-Już ją lubię. Zdecydowanie jest ładniejsza i sympatyczniejsza od
Blondi.-powiedziała czwarta, która milczała do tej pory.
-Wygląda na sympatyczną i ma taki ładny uśmiech.
-Ciekawe czy ma taki naturalny kolor włosów czy farbuje.
-I ma fajny styl ubierania się.-rozgorzała dyskusja na temat jaka
to ja fajna nie jestem. Dziewczyny zatrzymały się pod hotelem, w
którym mieszkałam. Pewnie liczą, że złapią siatkarzy. Minęłam
je i weszłam do środka. Zanim drzwi się za mną zamknęły
usłyszałam.
-Matko to przecież ta dziewczyna Kurka.
No to jeszcze tylko jeden rozdział plus epilog. Rozdziału 15 spodziewajcie się w poniedziałek, a epilogu w czwartek.
POZDRAWIAM I PROSZĘ O KOMENTARZE (WŁĄCZYŁAM OPCJĘ DODAWANIA KOMENTARZY ANONIMOWO JAKBY KTOŚ NIE MIAŁ KONTA NA BLOGGERZE) !!!
No to jeszcze tylko jeden rozdział plus epilog. Rozdziału 15 spodziewajcie się w poniedziałek, a epilogu w czwartek.
POZDRAWIAM I PROSZĘ O KOMENTARZE (WŁĄCZYŁAM OPCJĘ DODAWANIA KOMENTARZY ANONIMOWO JAKBY KTOŚ NIE MIAŁ KONTA NA BLOGGERZE) !!!
Kolejny rozdział i znowu ze sobą nie porozmawiali :) Ty to lubisz trzymać ludzi w napięciu. No tak, czyli Kuba zostanie ojcem, tak jak w rzeczywistości ;) Mam nadzieję, że Bartek z Lilką wszystko sobie wyjaśnią i znowu będą razem tak jak za czasów liceum ;) Serdecznie pozdrawiam i zapraszam: moja-mala-istotka.blogspot.com
OdpowiedzUsuńWszyscy widzą, co Kurek czuje do Lilki, tylko nie ona. Ale ta akcja na meczu była epicka. Widać, że nawet fanki Bartosza wolą Liliannę od Natalii. Teraz żeby tylko do porozumienia doszli, a będzie miło :)
OdpowiedzUsuńCzytam i czytam, by się doczekać tej rozmowy a tutaj nic :)
OdpowiedzUsuńLila się przełamuje do Bartka. Wszystkie wiemy, że go kocha tylko nie ona. Ale myślę, że dziewczyna się ogarnie, i stworzą udany związek. Starałam wyobrazić sobie płaczącego Bartka, i nie potrafię :D O ile, to i tak było to raczej śmieszne ^^
Lubię bardzo tutaj Jarskiego, i rzadko mam okazję, by odgrywał większą rolę w opowiadaniach, które czytam.
Trochę przykro, że trzeba będzie żegnać się z tą historią :( Ale nie będę już dzisiaj nad tym ubolewać :)
Pozdrawiam :)
Mam nadzieję, że w końcu dojdzie do rozmowy Między Bartkiem a Lilką. Oby wszystko sobie wyjaśnili no ani on nie jest szczęśliwy ani ona bez niego chociaż udaje twardą.
OdpowiedzUsuń